Bez tytułu
Komentarze: 11
:(
Nie wiem co mam powiedzieć. Czułam jak mi policzki płoną, twarz cała mokra od łez. Szybko wyrwane „Może pójdziemy do Ciebie”. Uspokoiłam się od razu. To jedyne miejsce, gdzie mogłam czuć się bezpiecznie. I osoba, która rozumie, której byłam w stanie cokolwiek powiedzieć na ten temat. Bo ufam, bo czuję, że mogę. I: „Każdy ma jakieś problemy” – „Nie takie...”. Nie spałam prawie wcale, oczy podkrążone, ciekawe jak ja wytrzymam na tych połowinkach. Wcale nie mam ochoty na nie iść, chociaz już wiem jak będę ubrana, wiem jaki będę miała makijaż i fryzurę. Tak było wczoraj.. jest źle, naprawdę jest źle. Dzisiaj chomik zdechł, komórkę siostrze zajebali, czy to jakiś domowy armagedon?
Przez krótką chwilę dotykałam nieba..
I spadłam z samej góry...
Dodaj komentarz