Dawno tego nie robiłam, czyli pagórkowe...
Komentarze: 12
Są takie dni, kiedy uśmiech na ustach gości niemalże dwa-cztery-ha, który zjawia się w tak szybkim tempie na twarzy niby płomień, który tryska z duszy i tak rozświetla twarz, że inni mogą przerazić się tego wybuchu uczucia. To te dni, kiedy dziewczyny z rumieńcem na twarzy i wiatrem we włosach, u szczytu dorosłosci siadaja na sanki i zjeżdżają z górowskich leśnych górek, które w rzeczy samej radę dają ;D i choć tyłki poobijane i jedyny cel, to zaliczenie następnego drzewa z naprzeciwka, nikt się nie oprze doznać tej rozkoszy. Bo rozkosz ta jest nieziemska.
Sa też takie dni, kiedy przychodzi sie ze szkoły ze łzami w oczach z poczuciem niesprawidliwosci, jaka nas otacza, a bezradność w takich sytuacjach jest najgorszym uczuciem. Wtedy nie pozostaje nic, jak położyć się na łóżku, wtulić głowę w czarne, błyszczące futerko i zasnąć. Bo żalenie się nie jest moją najmocniejszą stroną. I dobrze! Nie potrafię zadzwonić do kogoś i powiedziec:"przyjdź, bo jest mi smutno i chce mi sie płakac". Nie potrafię też rozmawiać owarcie o swoich problemach, bo każdy ma ich w nadmiarze i po co innych nimi ociążać. Prawda?
W międzyczasie odliczam dni do wyjazdu do Niemiec na wymiane, równiusienkie 10.
zabierz mnie w torbe na ta wymiane:]
Dodaj komentarz