zyje nie w tym swiecie, w ktorym zyc powinnam. Trzeba w koncu zaczac myslec powaznie i realnie, tylko jak ? Obawiam sie, ze juz sama nie potrafie sie z tego wycofac i co gorasza bede trwac i brnac dalej, dalej...i wciaz dalej, az przekrocze granice zdrowego rozsadku, chociaz mam wrazenie, ze stoje juz przed nia i wystarczy jeden ruch ... a potem ... (?)
Dodaj komentarz