Jakie spanie? Tego nie ma w planie!!!
Komentarze: 2
Jak co piątek i sobotę „spałam” na działce Pauliną i Magdą, tzn. wiadomo to spanie to tylko ściemka dla rodziców…czyli ogólnie mówiąc szykowała się najebka :)
W piątek poszłyśmy ogarnąć altankę i dopiero stamtąd zmyłyśmy się po 24, bo starszy obiecał, że nas sprawdzi, więc nie mogłyśmy wyjść za szybko. Kupiłyśmy, co miałyśmy kupić i poszłyśmy na Karpik. W naszym stoliku siedzieli już wszyscy Poznańskiej (Raca, Gibon, Kita, Maciek, Władek, Jasiu, i jeszcze parę osób), no więc my się dosiadłyśmy do nich i gawędziliśmy do momentu, aż nie przyszła heh ... z koleżankami i z Żółtym. Po ostatniej akcji Magda już nie siedziała z brzegu, mimo, że tamta była jak na nią można powiedzieć trzeźwa. Oczywiście olewka i poszłyśmy z Racą i Gibonem na przystanek a stamtąd na działkę, akcje to odpalaliśmy równe, działo się działo :) jak zawsze hehe. Po kilku godzinach wpadł Jasiu, Władek i Kita, ale nie zabawili długo, bo Paulinie z deka odbiło, bo wypiła za dużo i trochę mięli wszyscy dość jej zachowania:/, ale looz to się wytnie. Gdzieś koło 6 nad ranem oni pozasypiali na łóżku, a ja się kimnęłam przy stoliku, a koło 7 wstałam i poszłam na chatę. Miałam się położyć w domku, ale jakoś nie wyszło… zamiast tego dostałam takiego powera, że w ciągu godziny zdążyłam się wykąpać, wyprać buty i posprzątać w domu. Nudziło mi się, więc chwyciłam za rower i o 8 byłam ponownie na działce. Raca zmył się już przede mną a Gibon jeszcze był i marudził trochę…:/ Odprowadziłyśmy go kawałek a potem same poszłyśmy do domu.
Dodaj komentarz