sie 13 2005

Pamiętam..


Komentarze: 6

że jak było ciężko to na “może my się za często widzimy” zareagował: “nie, to Ty mnie za często widzisz, ja mógłbym Cię widzieć 24h na dobę”. I zrobiło mi się wtedy tak zajebiście smutno i przykro. Bo jak cos Ci się w środku zaczyna zmieniać wbrew Twojej woli i gdy czujesz wewnętrzna bezsilność, której ani nic ani nikt nie jest w stanie zmienić, masz ochotę tylko usiąść i płakać. Ale on wszystko zrozumiał. Teraz wiem, że czasem potrzeba takich zachwianych i pełnych wątpliwości dni, by potem zakochiwać się od nowa i kochać mocniej. I z każdym dniem czuć, że to ma sens i rośnie w siłę. I rzucać Mu się na szyje tak jak na początku, i całować, jak za pierwszym razem, i trzymać za rękę tak mocno, jakby ktoś miał Go mi wyrwać, i tulić się do Niego jak przy każdym rozstaniu...

Mogłabym sie gapić w te zielone oczy dwa-cztery-ha i jeszcze dłużej. I tylko niech nie znikną eN I Gie De Y te błyski. Bo ja bez nich już “nie potrafię żyć, nie potrafię oddychać”.

I wanna love you forever! ;***

 

I jedziemy sobie do Lichenia ;D

 

Aloha Hawaii.. ;*

 

tabaska : :
Kumcia
14 sierpnia 2005, 14:37
aah
hmm...
14 sierpnia 2005, 12:05
ja tez tak chcem....:(
puma
14 sierpnia 2005, 10:47
to jest jedno oblicze miłości. wiesz coo... czasem mam marzenia, żeby odkryć inne. takie całkiem inne. ciekawee, ciekawe czy mi się uda. ale zyczę miłości :* pozdrawiam
13 sierpnia 2005, 23:56
straaaaaaaaasznie milo mi sie to czytalo :) aż normalnie cieplej na serduchu :)))
13 sierpnia 2005, 23:41
To takie piękne...
13 sierpnia 2005, 23:18
kochac i byc kochanym... to chyba najlepsze co nas spotyka w zyciu :]

Dodaj komentarz