kwi 10 2005

'Wielka glista'


Komentarze: 10

Z wczoraj…

Ja prasowałam. Yyy. To znaczy chciałam. I nawet miałam szczere chęci, ale jak żelazko zaczęło wydawać z siebie pomarańczowe płomienie, to w jednej sekundzie podskoczyłam, krzyknęłam i rzuciłam nim na podłogę. Aż korki w domu wywaliło ;D A potem pomyślałam: ’Boże ja chcę jeszcze żyć’. I żyję ;]Uraz pozostanie ;D a takimi pracami, to się mąż zajmie ;]

Asertywność obiecana prof. Edycie na G-W przekładana już przez 4 miesiące, bo to wymiana, bo to sprawdziany, bo to srele morele, bo nam się nie chce itd. w końcu wczoraj ruszyła. Zrobiłyśmy plakaty, i jakieś testy i kto wie co jeszcze, a między pędzelkiem a kredką, herbatką a czekoladką, toczyły się babskie super rozmowy. Duchów nam się zachciało i szatanów i „Laleczek Chacky” i wampirów. I Bóg ukarał. Ja o 22 przez puste ulice wracałam do domu, a A. siedziała w tej swojej wielkiej Hacjendzie całkiem sama. Ja bym się bała, że mi coś z szafy wyjdzie... naprawdę. Ale zamiast tego obracałam się co trzy kroki, żeby mnie czasem coś z tyłu nie zaatakowało, na szczęście miałam się czym bronić ;D całą reklamówką farbek kolorowych ;) takiego strachu jeszcze nie przeżyłam. A propos moich strachów, to się boję w nocy patrzeć w lustro, jak już wszyscy śpia, co by mi się ‘coś ciekawego’ w nim nie pokazało. Uhh..

Z dzisiaj…

z dedykacją.. :)

-I co tam Maciuś ciekawego mówił?

-Nie mówił, działał :D

 

Odkryłam ‘coś fajnego’ -à ten-kot-mnie-wkurza

 

tabaska : :
15 kwietnia 2005, 15:30
ja miałam lepsza przygode z żelazkiem, mianowicie..zachciało mi sie prasować na łóżku:D tapeta spalona, łóżko spalone, ogólny pożar..mama przyleciała na pomoc z miską wody..szkoda że predzej zapomniałysmy wyłaczyc wtyczki z kontaktu.na szczescie korki predzej padły..i prąd+woda, nie poraziły naas;] za to..teraz juz nie uzywam zelazka..zwłaszcza w swoim pokoju.a ten blog.świeeetne gościu notki pisze, pozdrawiam;]
14 kwietnia 2005, 19:47
hehe... spoko, ja tam lubie takie dziwne rozmowy;)
14 kwietnia 2005, 16:56
aa Bozia pokarała ;) hyhy .. ja się w takie coś nie bawie .. bo .. nie mam odwagi. raz (po raz pierwszy i ostatni) bralam udzial w tym.. no : laleczce wudu, czy jakos tak - i pozałowałam tego. wiec powiediząłm sobie, że nigdy więcej nie będe próbowała krzywdzić drugiego człowieka. no jakoś tak ;]
bratnia ...
11 kwietnia 2005, 00:17
:).... buuu!!! :D
Kumcia
10 kwietnia 2005, 17:35
to juz wiem czemu sie zelazka nie dotykam!!nie ma jak opowiesci o duchach i innych stworach:P
10 kwietnia 2005, 17:16
Jak byłam mała, to miałam tak z tym lustrem:D
10 kwietnia 2005, 16:45
Szalone zelazko czesc 1 :D 3maj sie :*
10 kwietnia 2005, 15:37
hahah :)ja Ci dam...!! :)
Młody_15
10 kwietnia 2005, 15:14
mi sie kiedyś wydawało ze pralka gryzie ;D
10 kwietnia 2005, 13:17
nooo ja kiedyś miałam taki spacer w nocy w Boszkowie,jak nas kolega straszył,że widział na tej drodze kiedyś cmentarz i wisielce na drzewach..w życiu się tak nie bałam jak wtedy;D

Dodaj komentarz