Komentarze: 1
W piątek udało się namówić starszych na działeczke, nie wiem jak tego dokonałyśmy :P to chyba ten dar przekonywania :) Kurde, przyznam, że wypiłam jedno piwko, ale to chyba nie przez nie dokładnie nie pamiętam co się działo po kolei, w głowie mam tylko te najciekawsze urywki. A działo się działo... akcje odwalali niezłe ;) chyba Marcin był najlepszy... trochę wypił i jak szliśmy odprowadzić Adę położył się na ulicy w czasie, gdy jechał samochód i nie chciał z niej zejsc, ja oczywiście spanikowałam i go z fraki z tej drogi a ten głupek jeszcze sie smiał ... troche sie przystawiał do Pauliny, a po słowach "przytul się do mnie i pomysl, ze jestem młodym" myslałam, że ze smiechu bede płakac :D Potem Magde, Kaśkę i Gibona gdzieś zgubiliśmy i szukaliśmy się godzinke. Oczywiście na przystanku sie wszyscy odnalezli :) Nastepny przystanek był u Patryka, poszlismy tam w 4 (ja, Paula, Magda i Gibon) a u niego był Jarek i Michu, ale nie było ciekawie, więc zawinęliśmy na Karpik, a pozniej znowu na miasto pod sezam na ławki ale juz z Jasiem :) z nim znowu powspominałam chwile z naszych wspólnych wakacji na obozie nad morzem z 99` ogólnie miło było :) ale o 5 rano przymuliło nas, bo wiadomo o tej porze zazwyczaj wszyscy juz spia, a my nie z tych co na mocy nad ranem po miescie biegają ;)