Archiwum lipiec 2003


lip 30 2003 Oto ja! ;)
Komentarze: 13

  Natalia (my name)                                                

Istnieje podejrzenie, ze meskie imie Natalis (a za nim zenskie - Natalia) powstało przez pomylkę [hehe ja chyba tez przez pomyłke]. Imię Natalia zwykle nosza kobiety o wnikliwym umysle i głebokich zainteresowaniach. Sa za młodu powazne i nad wiek dojrzale, tak jakby od najmlodszych lat mialy swiadomość tego, dokad ida i do czego sa przeznaczone. Sa grzecznymi[bardzooo], dobrze ulozonymi coreczkami i staraja sie szczerze isc droga wskazana przez rodzicow [nie wiedzieliscie o tym??]. Ale szybko okazuje sie, że ich horyzonty sa szersze, a cele leza dalej. Czesto sie zdarza, ze Natalie interesuja sie abstrakcyjnymi dziedzinami wiedzy [jak kitowac to tez abstrakcja?], pociaga je filozofia albo matematyka i trafiaja do instytutów naukowych [ Harward wita hehe]. Ale maja rowniez bogate zycie wewnętrzne [no jasne ...], czesto wrecz malo zrozumiałe dla ich prostszych psychicznie rówiesnikow. Czeste wsrod Natalii są glebokie uczucia religijne [ ol my Good]. Jest wiec wiele przyczyn, dla ktorych Natalie wybieraja towarzystwo starszych przyjacioł [ to jedna rzecz ktora kocham, starsi koledzy hehe] i rowniez wsrod starszych mezczyzn [bleee starsi koledzy, a nie dziadki] czuja sie na swoim miejscu. Natalie nie pchaja sie do pierwszych rzedów [ wola być w ostatnich, szczegolnie w Kosciele :)]. Raczej wola być odkrywane niz dbac wlasna popularnosc. Instynktownie licza na szczesliwy los, ktory rzeczywiscie ich nie zawodzi. W rezultacie wiele w swoim zyciu zawdzieczaja wyjatkowym zbiegom okoliczności.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

A 3, no w  sumie juz 4 dni temu byly moje imieninki, o ktorych zupelnie zapomnialam, no i inni oczywiscie takze ;((((

                      

tabaska : :
lip 28 2003 Co złego to nie my :)
Komentarze: 8

Najpierw przyszła Ada, potem Patryk z Magdą i pauliną i poszlam z nimi polazic, niewazne, ze nie spałam nawet 4h, ale trzeba było jakoś dać radę :) nawet chwilke załapalysmy sie na mecz, my jako jedyne dziewczyny, bo wszyscy oprócz nas to byla plec meska :) ale fajnie było, lubie ogladac piłke nozna, a szczególnie tych biegających za piłką  :)))

Pod wieczór jak zwykle kombinacje ze spaniem, bo w koncu to sobota :P, starsi nie pozwolili na działke to wymyśliłysmy namiocik u Magdy :)  Byłyśmy najpierw na Karpiku i Patryk spytał mnie o chodzenie, ale delikatnie mu odmówiłam, po całym dniu spędzonym z nim miałam go dosyć :P wole, zebysmy zostali kumplami, bo wiem, ze jakbym zaczela z nim chodzic to po tygodniu, albo nawet i mniej zerwalabym z nim, a to raczej niepotrzebne by mi bylo i jemu pewnie tez ... ale przejdzmy do rzeczy ...  dostałysmy czas do 23 przynajmniej tak usłyszałysmy, co prawda pozniej sie okazalo ze mialysmy czas do 22:30 i przez to troche dymek niezły był, ale co tam nadrobilysmy czym innym ... jeszcze przed tym postanowilysmy, ze w nocy wymkniemy sie z namiotu ... a kiedy juz zadzwoniła Kaśka i powiedziała, że wszyscy sa na amfi i mamy przyjsc  byłyśmy pewne, że to zrobimy. Zaplanowana ucieczka na 1:00, ale okazało się, że Magdy starsi już w pokoju siedzieli o 24 co prawda przy zapalonym swietle, no ale co to dla nas hehe :), wiec juz o 24:10 znalazłysmy sie przed jej domem i w skarpetkach pedem do najblizszego zakretu. Dobrze, ze nikt ze znajomych tego nie widział, bo pobudziłby ze smiechu sasiadow, a wtedy lipa :( gdy dotarłysmy na amfi nikogo nie bylo oprocz ... , ktora sama siedziala zacpana albo najebana, nie wiem ... straszny widok, teraz juz pewne, ze ona ma cos z banią. Koło wiezy była jakas impreza i własnie tam spotkałysmy wszystkich, a wraz z nimi poszłysmy na Karpik, a pozniej na przystanek. Jak zwykle klimacik zaje...fajny :) szczególnie przy texcie "Hawajskie koszule, nie jestem ciulem" heheh :)  no i kolejne nowe znajomosci :)

Powrot zaplanowałysmy na 4 i gdzies kolo tego bez problemow dotarlysmy do namiotu, wszystko poszlo jak z platka i nikt o niczym sie nie dowiedzial, a my odetchnelymy z bolem ;) jak zwykle wszystko sie udalo ... ma sie tego farta :)))

tabaska : :
lip 27 2003 znowu biba :))) ah jak ja to kocham :P
Komentarze: 1

W piątek udało się namówić starszych na działeczke, nie wiem jak tego dokonałyśmy :P to chyba ten dar przekonywania :) Kurde, przyznam, że wypiłam jedno piwko, ale to chyba nie przez nie dokładnie nie pamiętam co się działo po kolei, w głowie mam tylko te najciekawsze urywki. A działo się działo... akcje odwalali niezłe ;) chyba Marcin był najlepszy... trochę wypił i jak szliśmy odprowadzić Adę położył się na ulicy w czasie, gdy jechał samochód i nie chciał z niej zejsc, ja oczywiście spanikowałam i go z fraki z tej drogi a ten głupek jeszcze sie smiał ... troche sie przystawiał do Pauliny, a po słowach "przytul się do mnie i pomysl, ze jestem młodym" myslałam, że ze smiechu bede płakac :D Potem Magde, Kaśkę i Gibona gdzieś zgubiliśmy i szukaliśmy się godzinke. Oczywiście na przystanku sie wszyscy odnalezli :) Nastepny przystanek był u Patryka, poszlismy tam w 4 (ja, Paula, Magda i Gibon) a u niego był Jarek i Michu, ale nie było ciekawie, więc zawinęliśmy na Karpik, a pozniej znowu na miasto pod sezam na ławki ale juz z Jasiem :) z nim znowu powspominałam chwile z naszych wspólnych wakacji na obozie nad morzem z 99` ogólnie miło było :) ale o 5 rano przymuliło nas, bo wiadomo o tej porze zazwyczaj wszyscy juz spia, a my nie z tych co na mocy nad ranem po miescie biegają ;)

tabaska : :
lip 26 2003 Nic na siłę!!!
Komentarze: 5

sms : Magda powiedz Natalii, żeby przyszła do mnie dzisiaj o 17:00 - Patryk.

poszłam do niego, muszę przyznać, że nawet miło było i fajnie nam się rozmawiało przy super muzie i super filmie, ale cóż ja do niego nic nie mam, nawet nie wiem czy On mi sie podoba a już nie mówiąc o jakimś zakochaniu czy coś w tym stylu, przyznam, że ładny z niego koleś, ale ... no właśnie zawsze jest to "ale" ... nie wiem co, ale coś mi nie pasuje. Paulina mówi, że jak z nim chodziła to był wesoły i w ogóle luzak, a mnie się zdaje, że on jest trochę nudny, a ja lubię chłopaków troche roztrzepanych, lubiących przesadnie żartować i wygłupiać się. Może ja jestem jakas dziwna? Ciągle znajduje jakies wady, a nie szukam zalet, wybrzydzam jak małe dziecko przy jedzeniu, ale co poradzę, taka już jestem ...

tabaska : :
lip 23 2003 Odprężenie i wypoczynek ;))))))) nareszcieeeeee...
Komentarze: 6

W niedzielę chodziłam skołowana w chuj delikatnie mówiąc, a jeszcze ojciec sobie wymyślił, że zawiezie nas (mnie, Pauline, Magde i Anie) nad zalew i przyjedzie po nas pod wieczór, bo musimy się opalać, skoro na basen nie chodzimy :/, a pogoda ostatnio jest zajebista :) Trochę się opaliłam, ale to i tak licho … nie to co w tamtym roku ;((( byłam dosłownie czarna … a teraz … :/ no, ale cóż … Po powrocie pojechałyśmy jeszcze na grila na działkę, a gdy mama powiedziała, że Łukasz z Gdańska przyjechał od razu byłyśmy w domu. Następnie on wyszedł do znajomków, a my na amfi i spotkałyśmy tam Gibona i Młodego. Magda w jednej sprawie musiała iść na bok pogadać z Racą i wyszło, że na boku stali około godziny, ale i tak z Gibonem polewka była…jak zawsze :) a nawet na komplementy mu się zebrało :) przynajmniej nudno nie było :). Przed 22 się musieliśmy rozstać i zaszłyśmy do Magdy i wyszło tak, że jej tato rozłożył namiot specjalnie dla nas i musiałyśmy spać u niej. Jej mama zawiozła nas na chate, wzięłam co było potrzebne i pod namiocik :) … hmmm w sumie to byłam tak zmordowana, że nie miałam siły nawet gadać i szybko zasnęłam…

Ah zapomniałam dodać, że moje buciki przyszły już w sobotę i są jeszcze ładniejsze niż te z ekranu hehe, także polecam wszystkim zakupy na necie, nie trzeba nigdzie tyłka ruszać, nie wychodząc z domku ma się to czego się chce mieć, a nawet i jeszcze lepsze niż to na co oczekiwaliśmy.

 

 

tabaska : :