Archiwum listopad 2004


lis 27 2004 Bez tytułu
Komentarze: 11

:(

Nie wiem co mam powiedzieć. Czułam jak mi policzki płoną, twarz cała mokra od łez. Szybko wyrwane „Może pójdziemy do Ciebie”. Uspokoiłam się od razu. To jedyne miejsce, gdzie mogłam czuć się bezpiecznie. I osoba, która rozumie, której byłam w stanie cokolwiek powiedzieć na ten temat. Bo ufam, bo czuję, że mogę. I: „Każdy ma jakieś problemy” – „Nie takie...”. Nie spałam prawie wcale, oczy podkrążone, ciekawe jak ja wytrzymam na tych połowinkach. Wcale nie mam ochoty na nie iść, chociaz już wiem jak będę ubrana, wiem jaki będę miała makijaż i fryzurę. Tak było wczoraj.. jest źle, naprawdę jest źle. Dzisiaj chomik zdechł, komórkę siostrze zajebali, czy to jakiś domowy armagedon?

 

Przez krótką chwilę dotykałam nieba..

I spadłam z samej góry...

 

tabaska : :
lis 25 2004 -stan pierwotnej szczęśliwości-
Komentarze: 8

Dzień pierwszy:

Edyta: „No to który tatuś, albo która mamusia będzie mogła przyjść na połowinki?”

[Albo cisza, albo: „moja mama na pewno nie będzie mogła i mój tato też” ;) ]

Edyta: „Natalia, a może któryś z Twoich rodziców?”

Ja: „Tato na pewno nie będzie mógł [w tym momencie usilnie jej tłumaczę] a mama to .. yy nie wiem jeszcze..”

W dalszym ciagu Edyta nikogo znaleźć nie może, więc po długich staraniach oznajmia:

Edyta: „Czyli wasza grupa (z wiodącym niemieckim) nie idzie na połowinki ?” (Dalej myśli co by tu, jakby to.., aż w kocu...)

„To ja w takim razie zadzwonię do każdego rodzica..”

dryn-dryn

Dzień drugi:

Edyta : gadagadagada „Natalia, a Twój tato będzie od 18 do 21”

Ja: „ale.. on jeszcze o tym nie wie, bo w piątek dopiero z pracy wraca :)”

Edyta: „Nie szkodzi. Rozmawiałam z Twoja mamą i powiedziała, że baaardzoo chętnie”

 

I jak tu tłumaczyć rodzicom, żeby nigdy się w sprawy szkolne nie pakowali :[

 

c.d. [No]problemu

Gorsetu nie będzie i rozkminam teraz co z czym połączyć..

Czarne buty na obcasie w szpic. Bordowa sukienka czy bordowa spódnica i bluzka? –jakos nie jestem przekonana co do ubioru na połowinki, ostatnio ciężko mi podejmować wszelkie decyzje. Co do makijażu to tak samo, nie mówiąc już o fryzurze.. chyba rozwiązaniem będzie przymiarka wszystkiego po kolei - i zaczełam od cieni - do teraz czuję jak mnie pieką oczy po zmywaniu, jakbym cały dzień płakała..

A przecież tak naprawdę najważniejsze będzie te 5 minut wjazdu - sam wstęp.. i o czym tu myśleć..

Ale powiedzcie, że będę wyglądać ładnie, cokolwiek bym ubrała ;)

I tak naprawde realia połowinek to nie strój, a jeszcze co innego.

Jedni się martwią o ubiór, a inni myślą, co będą pić, palić i jakie tapsy wziać.. bo bez betonu gdzieżby -zjeby..

Ja tam się mam zamiar zajebiście bawić i bez fazy. I wiem, że tak będzie! No! Bo przy muzyce biesiadnej to jest „stan pierwotnej szczęśliwości” :D

wiecie.. 'Kaczuchy', 'Szalone' itepe ;)

tabaska : :
lis 21 2004 mówiłam, że...
Komentarze: 10

uwielbiam Pezeta? :)

 

'Kruszy mnie,

swój wysiłek zdusić chce,

chce ten wyścig wygrać
Tylko Bóg wie jeśli jest,

którą drogę wybrać.
Kroczyć drogą serca i dla ludzi się poświęcać
Dla tych ludzi, którzy chcą twój sen kraść

Nic o nas bez nas (…)’

 

Pezet/Noon – „Ukryty w mieście krzyk”

 

tabaska : :
lis 18 2004 -masz to – dasz to-
Komentarze: 13

Eej ja nie mogę, te motylki mnie zabija :D do teraz mam tego rogala na buzi :D ! Jedna godzina wuefu a co potrafi z człowiekiem zrobić. I to nie taka o sobie zwykła godzina lekcyjna. Bardziej wyostrzająca wzrok i w ogóle.. nie, nie to nie ten ich polonez to raczej trybuny bardziej mnie zainteresowały :D ‘Gamonie’ niektóre piękne są :D zajebiście napychają swoje policzki, jak chomiki, zajebiście łapią zawiasy, zajebiście mrużą oczy, zajebiście leżą na trybunach i w ogóle są zajebiste, a jakie tajemnicze! Nogi mięeeeekną, brak tchu, oczy błyszczące :) i te 26 dopingujących dziewczyn w klasie :D, idziemy na jednego, bo to jeden na milion !

 

 [ein unbeschreiblisches Hochgefuhl]

!!!

i nie ma to-tamto

:)

 

mam wrażenie, że to wiosna !

tabaska : :
lis 15 2004 Słuchaj, sprawdź ten typ – sprawdź...
Komentarze: 9

Poniedziałek 7:55

*teraz, patrz ! – w prawo, czapka z daszkiem, na to kaptur, granatowa kurtka.. a no i te rumieńce.. :)

[wypowiedziane b. szybko na jednym oddechu]

-o jaaaa.. :

*na pewno nie od nas. Chyba się zacznę spóźniać do szkoły..

 

Ten sam Poniedziałek 14:30

* eeej nie mogę.. chyba mu zimno :)

- Dobrze, że idę z Tobą. W razie jakby Ci duszno było, to wiesz.. będę łapać.

* Spox.. Już mi gorąco,

[„tutaj, proszę zwrócić uwage (!)” - mętne oczy, kolana ugięte]

*oczy, oczy – piękneeee, a rumieńców nic nie przebije.

- ej to może jakiś mickiewiczowski-romantyczny kochanek doskonały, coo?

* co Ty ! nawet lepiej..

 

 

Tak to aż się przyjemnie wstaje, przyjemnie idzie do szkoły i przyjemnie wraca.

 

 

tabaska : :