Archiwum październik 2004


paź 30 2004 -Nabroiłam-
Komentarze: 8

Chyba 'ukradłam' komuś szkielet szablonu i go troszkę pozmieniałam. Ot co, nikt nie chciał mi pomóc, to sama sobie pomogłam. No i chciałąm zapytać, czy może ktoś potrafi tworzyć szablony? Gify mam, pomysł też, więc chętni do pomocy mogą pisać ;]

tabaska : :
paź 23 2004 -moje marzenia-
Komentarze: 16

Kiedyś miałam takie marzenie - pojechać na koncert ostrego , garmmatika i fenomena - spełniło się

Potem było następne - koncert wwo, zipera – które teraz może się spełnić, ale stoi pod znakiem zapytania.. shiiit :(

Mam jeszcze jedno, to już jest moje max marzenie - pezet

 

Istnieje taka jedna zajebista opcja... Otóż ktoś zaproponował wyjazd na koncert do Poznania 5. listopada na wwo, soundkail i zipera. Ile razy sobie o tym pomyślę, chce mi się skakać, cieszyć itepe..

Jednak jest mały problem - W tym wypadku nawet zbieżność terminów [taekwondo] mi nie przeszkadza, bo to chyba normalne co bym wybrała, jest coś innego.. coś co stoi twardo na drodze i zejść nie chce..

 

Jest coś o czym im więcej myślę, tym mniej to rozumiem

faaaaak!!!

tabaska : :
paź 21 2004 -co tam masz? Pokaż ! Powala jak nokałt...
Komentarze: 12

Ta ciągła gonitwa mnie przytłacza. Czuje się jeszcze mniejsza niż jestem. Stanowczo za krótkie dni, za mało czasu wolnego, wcale czasu wolnego ! Czasami chciałabym pobyć chociaż chwilkę sama i przemyśleć to i owo. Ten tydzień przeżyłam, to następny też mi się uda, chociaż będzie jeszcze gorszy. Jeszcze sama sobie dokładam obowiązki. Siłownia i sala gimnastyczna w piątki. Tu się koniecznie musze czymś pochwalić, bo chyba zabłysnęłam :D Czujecie, ze taka mała drobinka jak ja odepchnęła nogami całe 120kg, to prawie 2,5 razy moja waga. Mocna jestem. Ale następnym razem już nie będę próbować, bo chyba nie chcę mieć ścięgna naderwanego. A plany na przyszłość, to zapisanie się na Taekwondo, czyli 5. listopada idę się zapisać, chy-chyba. Może przynajmniej bronić się będę umiała, np. przed młodszą siostrą. A w sobotę będę patrzeć na prawdziwych strongmenów :D Widzicie tu jakąś zbieżność w tych moich planach? Eeee.. na karka to ja raczej nie wyrosnę :) tego możecie być pewni.

A prezentację pt: ‘Snoopiego świat’ chociaż nie można było zaliczyć do żadnej kategorii przedmiotowej w szkole oceniono na 6 ! ;D No i recytacja ‘Ody do młodości’ bezboleśnie wyszła.

 

A Pani, która od jakiegoś czasu próbuje wpoić nam genetykę, wpada do klasy 10 minut po dzwonku, uśmiechnięta od ucha do ucha, przyciesza ciągle, gada sama do siebie, tu uśmiech, tam uśmiech. Myślę sobie: zakochała się kobieta, czy co? :)

Ale miło było popatrzeć na nia :)

 

A no i chyba coś tam kiedyś obiecałam, taak? :)
pamiętacie to? [klikać tutaj]
to teraz możecie spojrzeć na coś-niecoś

jeziora --> [1] [2]
kwatera-Hitlera --> <krzyż> <bunkry-raz> <bunkry-dwa>
[1] [2] [3] <mikołaki> <łabędzie> <fontanna>
<św.-Lipka> <ruchome-figurki>
w-naszym-ośrodku :<nasz-autobus> <kwatera :D> <i-łazienka> <dominanta> <plac> <bar> <kosz> <nasze-jezioro-nasz-pomost>
dla ciekawskich :
moje zdj. z tyłu [ochrona danych osobowych ] - czerwona bluza, jasne spodnie i plecak ;)

<K L I K>

 

 

A! no to chyba już wszystko..

 

To ja na razie out, bo dłuuuuga i szeeeeroka zawisła nade mną chmura, ej dzieciak, teraz Twoja tura.

 

tabaska : :
paź 11 2004 -Baila la baile-
Komentarze: 17

‘Patrzę, jesienią blogi smutnieją.

Tak jakby wygasała letnia miłość.
Jakby samotność chciała się ukryć przed deszczem

i przychodziła jesienią do naszych domów.
Jesienią naszym samotnym ciałom jest zimniej pod kołdrą.
Uczucia stygną jak herbata na parapecie.
Jesienią ludzie są samotni i zakatarzeni.
Potrzebują miłości i witaminy C.’

 

FAJNY

 

 

Na dziś: ‘Dance like this

 

tabaska : :
paź 08 2004 -Po wymianie...-
Komentarze: 13

1.      października 2004 [piątek]

O godz. 7:00 odbieraliśmy niemieckich gości spod szkoły. Jak tak sobie stałam podenerwowana, spojrzałam na jedną dziewczynę i już gdzieś w środku wyczuwałam, że będzie ona mieszkać u mnie. Wyczytali moje nazwisko i patrzę, a ta sama dziewczyna do mnie podchodzi. Pierwsze wrażenie – wcale nie gruba ! A tak drobna jak ja, a może nawet drobniejsza. Pierwsze zdania – ‘Hi, Ich heisse Natalia’ – tak, mówić nie było ciężko, ale na początku miałam straszne problemy ze zrozumieniem jej.. Jak dojechałyśmy do domu, pogadałyśmy trochę w zwolnionym dla niej tempie ;] a wieczór spędziłyśmy najpierw na kolacji w Opusie, a potem te nasze 40 typa wbiło się ‘Pod basztę’, bo w ‘Broku’ keine Platze.

2.      października 2004 [sobota]

Pierwsza cześć dnia strasznie nudna jak dla mnie, bo spędzona w szkole - apele, konkursy, piknik, a potem na mieście – zwiedzanie ;D Następnie zabrałam ją na mecz siatkóweczki [i jakby to było, gdyby nasi chociaż raz wygrali?!]. A wieczór zaplanowany b. dobrze ;] Całe to nasze grono Polaków i Niemców wybrało się na dyskotekę do Rawicza. Ja z paroma jeszcze osobami odłączyłam się na kilka godzin, bo był koncert hip-hopowy podziemia, wiec jakby tu opuścić :D Potem ta dyskoteka ‘Shrek’ hehee.. nikt tańczyć nie chciał jak przez pierwsze pare godzin non-stop techno. Biedna Anette przesiedziała ‘pare’ godzin, po tym jak mi powiedziała „ich hasse Teknoo’ :D

Ok. 1. się rozkręciło, więc niezbyt wcześnie dojechałyśmy do domu ;)

3.      października 2004 [niedziela]

Basen w Lesznie. Jak ja dawno tam nie byłam. Ubawiłam się jak dzieciuch :D Potem wykorzystałam, to że mam Niemkę w domu, więc sprawdziła mi ‘pare’ moich prac :D, a wieczorem znowu „pod basztą’ wylądowaliśmy. Już problemy ze zrozumieniem się kończyły, gorzej było z mówieniem w ojczystym języku - „ich mchte ein Bier’ bez komentarza, proszę, bo już nie wiedziałam do kogo po jakiemu mam się zwracać.

4.      października 2004 [poniedziałek]

Dziś znowu Leszno, tym razem kręgielnia :D heheee.. chyba jestem dobra w te kulki :D chyba na pewno. Dwa razy pod rząd po 6 kulek strąconych nie jest źle :P. A najlepsze było zwiedzanie miasta.. Nie powiem co za mądra osoba podprowadziła nas pod tablice z napisem „tu poległo 98 Polaków z rąk Niemców”. I nigdy więcej hamburgerów na miescie! A wieczór b. sympatyczny, kolacja i ognisko w internacie, i na koniec ‘Opus’. Polish Wodka wymiata :D i te dwa kawałki polskie 'To co dobre' Kasi kowalskiej i 'trudno tak' Edyty Bartosiewicz i Krawczyka - to. to co szczególnie Niemcom przypadło do gustu.

5.      października 2004 [wtorek]

Haa.. warsztaty teatralne w szkole. Taką pantomimę jaką stworzyliśmy w 0,5h to nikt nie potrafi.

6.      października 2004 [środa]

Wrocław! - Panorama Racławicka, obiad w Piramidzie, a potem prawie całe 4h w Galerii Dominikańskiej, czyli królestwa dla kobiet :D Wielkie zakupy, a te butki mnie rozwaliły, jedynie t-y-s-i-ą-c złotych. Na zakończenie dnia, jako opoczynek oglądnęłam sobie z Anette „Czas śmierci”, ona po angielsku, a ja oczywiście bez Untertitel się nie obejde :D

7.      października 2004 [czwartek]

c.d. odpoczynku. Wielkie zakupy, tym razem w Górze, z Anette , Tatianą i Beatą. A potem relaks przy ‘statku miłości’ ;D

 

8.      października 2004 [piątek]

Odjazd. Chociaż już byłam zmęczona tym wszystkim, ciągłą bieganiną gdzieś, smutno mi, że już nas opuszczaja :( Przywiązałam się do Anette i reszty, a jak tłumaczyłam mamie jej mowę pożegnalną, łzy same leciały.

Dałam jej prezent kupiony we Wro i tradycyjnie Polish Wodkę, a także kartkę z jej ulubionym, najukochańszym zwierzaczkiem – jaszczurką, a na odwrocie:

‚Wenn du vergessen hast, dass ich bin, erinner dich, dass ich war.’

Jednym słowem : było ZAJEBIŚCIE i nie mogę się już marca doczekać! nach Deutschland ! nach Deutschland!

Alle weinen, Himmel auch...

 

tabaska : :