Komentarze: 9
Dół minął, doprowadziłam do porządku swój pokój, wysłałam list. Obejrzałam ‘Czerwonego Smoka’, jestem w trakcie czytania książki: ‘Życie seksualne Catherine M.’ ;) a oto jej fr. [dozwolone od lat 18] :
‘Krótkie ukradkowe gesty: on kładzie mi rękę na c*** ; ja łapię go przez spodnie za rysującą się pod spodem wypukłość, nieustannie się dziwiąc, że to może być aż takie twarde, niczym jakiś nieożywiony obiekt, a nie kawałek ludzkiego ciała. Śmieje się w szczególny sposób, sprawiając wrażenie jakby usta pełne miał już pocałunków z „języczkiem”. Bawi się ucząc mnie angielskiego: cock, pussy (…) ślini mi ucho i mówi szeptem, wyraźnie wypowiadając każde ze słów: I want to make love with you. (…) Udaje mi się wydukać: I want your cock in my pussy.’
:)
I te moje ambitne plany na przyszłość.. tylko brak chęci do ich wypełnienia - Dziś dokończę ją czytać, jutro uczę się formatować kompa ;)
W tym tygodniu też ktoś zaproponował wspólne zrobienie imprezy z okazji wkroczenia w dorosłe życie, czyli nasza 18-stka ;) ojoj już sobie to wyobrażam.
A na połowinkach bawiłam się świetnie, nawet w swoich szpilach przetańczyłam 3,5 h bez wytchnienia, po czym zmieniłam buty, bo stwierdziłam, że nie dam rady dłużej. ‘Mydełko Fa’, ‘Szalona’, czy „Czarne oczy’ chyba wszystkim przypadły do gustu. Przy muzyce biesiadno-łachowej chyba nie można się źle bawić, co? Jedyne co nie przypadło do gustu chyba wszystkim to ten sok z granatów, i niezadowoleni byli ci, którzy musieli wyjść, a raczej zostali wyprowadzeni o godzinie 21 z auli ;) Ogólnie to i tak się wszystkim podobało, bo tych uśmieszków to nikt nie zmaże.