Komentarze: 12
Dzień niby zwykły, jak inne - Miała być to taka sobie zwyczajna środa ośmio-lekcyjna. ‘Niegrzeczna’, wiem. Na wstępnie to usłyszałam ;D ale, nie tylko ja ;] i pojechaliśmy sobie.
Plaża, woda, słońce, piasek we włosach - jak na Seszelach ;]
Tylko żaby momentami za głośno kumkały. Bo one już wszystko wiedzą ;D
A potem nauka i On moim nauczycielem ;D Pierwsza moja lekcja brum-bruuum po leśnej scieżce, a jaaak długa, w tą i z powrotem. Taka wczuwka maksymalna, nawet z omijaniem dziur. Ajjt! Zdolna uczennica. ;D
Kiedyś to powtórzymy?:>
I już wiecie, gdzie byliśmy? ;]
Gorrrąco coś ostatnio, nie? ;D
a-ha! No i poszłam sobie taka naturalna raz do szkoły, bez jechania od samego rana prostownicą, bo za gorrrąco.. iii ‘trwałą masz?’, ‘lokowałaś sobie?’ eee! A to tylko woda+odżywka i się skręciły ;D spróbujcie, może wam też się uda!;D
Te notki naprawdę nie mają ani ładu ani składu ostatnio.. ale co ja zrobie, że ostatnio jakaś taka nieposkładana i zakręcona jestem.