Komentarze: 15
‘Jesteś moim tlenem i tego nie zmienię’
kC ;*
patrzcie tuuuu! NASZ futrzaczek ;D
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
‘Jesteś moim tlenem i tego nie zmienię’
kC ;*
patrzcie tuuuu! NASZ futrzaczek ;D
Wrócę datą do 28.06. żeby nie było, że nie opisałam imprezy tak naprawdę zaklepującej już w całej swojej zajebistości mojej dorosłości - 18stki. Mojej i A. Tak się zastanawiałyśmy, czy podołamy temu wszystkiemu. 3 długie dni przygotowań, biegania, kupowania, sprzątania, dekorowania.
Wybiła 20:30, START - z początku wielkie zamieszanie. Potem prześliczny tort [i same kroiłyśmy], na nim świeczki jeden-osiem, zdjęcia ;D szampan i toast, i „no to co? Polewamy!”, bo ‘dozwolone od lat osiemnastu!’ [Aśka, kobieto się wyrobiłas;D ja przy Tobie wymiękłam i ehh.. chyba nie tylko przy Tobie - po 3 odpadłam pod kompostownik od razu..]. No co, przez całą noc, do białego rana JA biegałam z tacami i JA ciągle byłam na nogach :D, czyli źle nie było ze mną. Ale co mi się podobało najbardziej. Ciemność - i nasze lampki w całym ogrodzie, prześliczne kwiaty w wazonie, świeczki poustawiane na ziemi, świecznik i ta lampa! To wszystko tworzyło taki zajebisty klimat, że jak wszystko się zaświeciło, to w oczach miałam już nawet nie ten sam błysk, co.. ;) tylko ten co..;) haha
A jak już się połowa wykruszyła, to był pokaz przy rurze ;D dość! „posadźcie ją na krześle” to posadzili i.. zleciała ;D do samego końca było zajebiście, nie?;]
Godzina 4 z czymś - idziemy spać. 10 – wstajemy. Trup-trup na ogród, chap za soki, wody i z powrotem na górę ;D ta co z krzesła leciała najlepiej się trzymała, a ta najtwardsza miała problemy żołądkowe, a ja?:> ze mną jak najbardziej w porządku!;) i tak sobie leżałyśmy pare godzin, nastepną pare godzin myłyśmy naczynia, co dziwne, ani jeden kieliszek, ani szklaneczka, nawet talerzyk, nic się nie zbiło! Co za kultura!;]
Ej to co? Podołalyśmy?:>
No to cmok-cmok!