Archiwum 25 sierpnia 2005


sie 25 2005 To tak jak smak ekstazy
Komentarze: 14

"o,7 zgłoś się - czyli nie ma to jak nota pisana na fazie..... uuuuu.....
De Jot rusza czarne płyty....
a tu kolejne bity podawane przeze mnie z akcyza na nakretce...
dwa pierwsze w klimacie zielono-żółtych ścian, przy dźwiękach z boom-boxa("są dni"!!!!), bity zapijane tym żółtym "czymś' co po drugiej kolejce zlewło sie z paskami na scianie;). później wypad na miasto - powtórka z rozrywki(garda Natalos!!!) czyli zaliczanie miejscówek na Głogowskiej strit - ix, później przystanek (menisk wypukły i dreszczyk emocji gdy na horyzoncie pojawiał sie niebiesko-bialy samochód jadący 20 na godzinę). No i bity podawane na rynku przy dźwiękach przejeżdżających samochodów, "Big brother-show":), itd, itp...
a na końcu nasza stała mijscówa, gdzie tylko nieliczni nie wymiekają...hehe:)
a tam:"Zosie, Hanie.. czy jakoś tam...."
"kompiel"na 3.80/0,7....bity bez zapity(oprócz tej za drabinkami)...
No i wycieczka do centrum naszej metropolii gdzie z jednej strony ci co ludziom żyć nie dają,a z drugiej-szmery bajery, sranie w banie,pierolenie na scenie...bez wyjścia?? taaa....wjazd na lewo...spoko, luz....i nasze piękne, jakże porażające swą wielkością otwory w jezdni.....bum, bum...i lipa:( nie damy rady same?...no to w trojkę!! ja z prawej jakiś osobnik nieznany z lewej i tylko do ławki....do ławki...uffff....:) wymiana zdań i powrót do zielono-różowo-niebieskich ścian gdzie wszystko nabrało znów barw dnia......:)"

 

pisała Aga,  bo to wspólna robota  i moja skręcona noga to tez wspólna robota;D. ejj.. nie ja jestem za tym że to wina niebiesko-bialych, nie?:D. A poranek jak zwykle ciężki byl:/

 

tabaska : :