Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
01 |
02
|
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
Archiwum 02 marca 2004
Po raz kolejny prosiłam o cisze... Ona jest jedynym rozwiazaniem, ale niestety cholernie boli i jest takia ciezka. Nie wiem co bedzie dalej, nie chce myslec co bedzie dalej ... Boje się ... Boje sie siebie, boje sie przyszłości. Są chwile w których czuje się dobrze. Nie mysle, nie wspominam. Lecz zaraz za tym momentem, tak jakby za rogiem czai sie smutek i przygnebienie. Czasami z ciekawości tam zagladam i wtedy nie jest wesoło. Nie wiem co sie ze mną dzieje. Przestałam trzezwo na to wszystko patrzec, na całe moje obecne zycie. Zawsze miałam wszystko ułozone i poukładane. Teraz nie wybiegam w przyszłość na razie nie mam siły zastanawiac sie co będzie dalej. Nic z tego nie rozumiem. Może potrzebuje paru takich dni. Dni swobody i nie zastanawiania sie co kolejny dzień mi przyniesie. Chce w końcu psychicznie odpoczać...