Archiwum 21 sierpnia 2005


sie 21 2005 Trochę smutny uśmiech w kapeluszu z gwiazd....
Komentarze: 7

Niedługo ten koszmar znowu się zacznie, a ja krocząc bezkresnie ponad szarymi chodnikami zawisłam gdzieś w czasie. W głowie mając jedynie hawajskie obrazy. Nie chce tam znowu wracać, nie chce się tego uczyć, nie chce wychodzić z łóżka wcześniej niż 11! Chce budzić się na Hawajach, zawisnąć na hamaku, otulać się hawajską koszulą, założyć hawajskie spodenki, patrzeć w lagunową przestrzeń, wpleść filetowy hawajski kwiatek we włosy, zawiesić na szyi hawajski wieniec, pić hawajskie driny, podziwiać wschód słońca, włączyc ekspedycje i zatapiać sie w lajtowych brzmieniach 'hawajskich koszul - wyluzowanyyyy'

R a t u n k u ! Żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce…!

 

‘Ja pełen wigoru, ja wiecznie pełny poczucia humoru jak zaklęciem zaklęty,

ja zamknięty sam ze soba jak w bańce mydlanej żeglując samotnie po bezkresie uczuć

zwanych rozterek oceanem, jak jachtem, a wiec niemożliwe stało sie faktem.’

 

Jedno życzenie mam. niech czas stanie w miejscu. tu i teraz. i.. jeszcze.

Zobaczyć znów spadającą gwiazdę chcę..! taką jak tamta. I marzenia niech się spełniają!

 

tabaska : :