Najnowsze wpisy, strona 6


paź 15 2005 A dziś sama obok siebie..
Komentarze: 8

Ciche, nieśmiałe stuk-puk. Gorący pocałunek na wieczorne dzień-dobry kochanie.

Ona i on. Pełnia księżyca, stłumiona muzyka w głośnikach. Jego głos, spojrzenie, dotyk, ciepło, zapach, uśmiech, wszystko to sprawiało, że przy nim chciała zostać do końca swych dni, zapominając o wszystkim i wszystkich, bo liczyło się tylko to, że świat zawirował.  Słowa nie opisałyby nawet w jednym procencie tego, co mogłaby przekazać.

‘Chwilo trwaj, jesteś taka piękna, chwilo trwaj, gdy cię trzymam w rękach.’

I świt zapukał promiennym blaskiem słońca, jak wtedy, kiedy bujała w obłokach.

Cmok-cmok. I poranne dobranoc kochanie

 

tabaska : :
paź 11 2005 Taki to dowód na moje [nie]zrównoważenie...
Komentarze: 6

‘Metafory mówią za mnie’ [z jakiego to kawałka?]

– źle się dzieje.

Choruje na anoreksje. Nie ja, mój portfel.

Mam kota, nie jak Ala.  Zrównoważony. Nieogolony.

'Nie grasuję pod wpływem grassu'.

Mam za mało czasu.

 

„Telefon kusił coraz bardziej. Zadzwonić! Zadzwonić gdziekolwiek (...) Ani chwili dłużej tu, w tym miejscu, gdzie już nic...

Kłaść się w tym samym łóżku, kiedy nie zostało nawet wspomnienie miłości. Mimowolne spotkanie dwóch obcych ciał. Odwracał się przez sen w jej stronę i ciepłą senna ręką przesuwał ją bliżej. Z przyzwyczajenia.

A ona drętwiała z rozpaczy, że to nie tak ręka, co kiedyś, choć ta, nie ten człowiek, co kiedyś, choć ten, a piekło otwierało się coraz szerzej. Ale też mogła wyobrażać sobie, że to ktoś zupełnie obcy. Kogo nigdy nie kochała. Kto nigdy między dwunastą a pierwszą w nocy nie czekał na jej telefon.

Grzech, to jest właśnie grzech.”

 

Grochola - 'Podanie o miłość'

 

update 12.10.20005 godz. 22:22

. = taka mała, a taka piekna. KONIEC.kropka.

koniec końców, ale to jeszcze nie koniec ;)

My się dobrze mamy, chyba...

;*

 

 

tabaska : :
paź 05 2005 Fantazja niczym kokon...
Komentarze: 7

...otulona szeptem, szept wonią ciał spragnionych i chwil nigdy niezapomnianych...

I będę szkicować tęsknotą oddech Twych dłoni. W lazurowej pieszczocie atomowym lotem gwiazd przerywać  martwą ciszę. Finezyjnym wzrokiem rozkołysać oczu zielonych głębinę, aby pejzaż istnienia w sercach zadrżył. Promiennym ciałem dostrzegać w mroku, kiedy księżyc w swym pięknym ukaże rozkwicie melodię jesiennego wiatru. Uśmiechem wypełniać szczelinę. I dostrzegać trzepot rajskich skrzydeł motyli, który wypełni duszę wraz z cudowną wonią czerwonych różanych płatków, tych zasuszonych, które ciągle czuję. A świt zapuka rażącym blaskiem słońca... Dla nas.

 

tabaska : :
paź 01 2005 Trzasnąć drzwiami i iść przed siebie.
Komentarze: 6

A delikatny jesienny wiatr tylko osuszać będzie płynące strugami łzy. Usiąść na leśnej ławeczce i wsłuchiwać się we własne, szybko biegnące myśli. I niech się przyglądają ludzie i tak nie wyczytają nic ze smutnych oczu, bo dusze mamy skrytą pod maską uśmiechniętej twarzy.

tabaska : :
wrz 22 2005 ‘test raz-dwa-trzy-raz-dwa-trzy, czy...
Komentarze: 7

 Podkrążone, zmęczone oczy mówią same za siebie. Choroba wyssała życiową energię. Cały tydzień spędzony w łóżku i tak nie przywrócił mnie do stanu poprzedniego, alee kieeeedy to byyyło.  Światła zgasły, a ja spać nie mogę, ale do tego już przywykłam.. od dwóch?trzech? lat. Takie przyzwyczajenie. Nie zasnę, jak nie włączę przed tym kompa, chyba że mam pod ręką jakąś pochłaniającą książkę. Jak ta ostatnio ‘Bez pamięci’.

Czasem potrzeba takich rozmów jak ta dzisiejsza, jest większa, od najbardziej porywającego głodu narkotykowego..  ale co ja o tym wiem..

 

‘mocno zszarpane struny  łatwo mogą się zerwać,

czasem konieczna jest przerwa’

 

Fokus – wielkie booom

 

 

 

tabaska : :